ZOBACZ TAKŻE: Kiedy warto jechać na Zanzibar? Najlepsza pogoda na wakacje . 4. Bezpieczeństwo na wyspie. Zanzibar, jak i cała Tanzania, jest krajem bezpiecznym dla turystów. Warto
Dobre jedzenie na Zanzibarze? Gdzie zjeść w Nungwi. Restauracja Badolina Secret Garden – W rozsądnych cenach ta restauracja oferuje duży wybór i doskonałe dania kuchni śródziemnomorskiej. Z rybą tutaj nie można zawieść. Restauracja Saruche – To miejsce zasługuje na wizytę tylko dla atmosfery. W pięknym miejscu oferuje jedne z
Bezpieczeństwo na Zanzibarze. Zanzibar – porady. Hotele na Zanzibarze. Pora deszczowa na Zanzibarze. Temperatury na Zanzibarze. Zima na Zanzibarze. Czas trwania wycieczki: pół dnia. Orientacyjna cena wycieczki: 80.00 dolarów amerykańskich (USD). – Propozycja nr 3 – „Spice Tours”.
Przypnij. Dominikana i Zanzibar – dwa egzotyczne miejsca, które są coraz chętniej wybierane przez turystów z Polski. Pierwsze z nich znajduje się na Karaibach na wyspie Haiti, a oblewają ją wody Atlantyku. Drugie to wyspa należąca do Tanzanii, umiejscowiona na Oceanie Indyjskim, kilkadziesiąt kilometrów na wschód od kontynentalnej
Na Zanzibarze cały rok temperatura oscyluje pomiędzy 24 a 35 stopniami Celsjusza. 10. Ludzie na Zanzibarze. Na Zanzibarze spotkasz bardzo dużo pomocnych ludzi, tutaj najczęściej pytając lokalsów o drogę, zostaniesz przez nich podprowadzony pod samo miejsce. Wiele osób ma dla Ciebie czas, ludzie są pomocni i życzliwi. 11.
Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. Na piaszczystej drodze w środku tropikalnego lasu, gdzieś niedaleko Stone Town, zatrzymał nas policjant w białym mundurze. Miał poważny wyraz twarzy, jakbyśmy popełnili jakąś niewybaczalną zbrodnię. Zatrzymałem nasze Suzuki na poboczu, policjant wetknął głowę przez okno i poprosił mnie o międzynarodowe prawo jazdy. Przestudiował dokument z wyraźną rezygnacją. - Nie można się tu zatrzymywać! Trzeba zapłacić rządową opłatę! - warknął. - Ale to pan nam kazał się zatrzymać - przypomniałem. - Opłata rządowa! - powtórzył. - Trzeba zapłacić! - sięgnął do kieszeni i wyjął pognieciony strzępek papieru z rozmazanym drukiem i wpisaną długopisem sumą 50 tysięcy szylingów (około 22 funtów brytyjskich). W wypożyczalni, skąd wzięliśmy samochód, ostrzegano nas przed policyjnymi patrolami i polecono, by w takich sytuacjach trzymać nerwy na wodzy. Niewielu turystów wynajmuje samochody na Zanibarze. Podczas naszego tygodniowego pobytu nie spotkaliśmy nikogo podróżującego w ten sposób. Trzymaliśmy więc nerwy na wodzy, aż wreszcie policjant zrezygnował ze swoich żądań. Zdaliśmy tym samym jeden z ważniejszych testów w samochodowej podróży po Zanzibarze: nie dawać łapówek podejrzanym policjantom, czającym się przy drogach. Regularne kontrole drogowe już wkrótce stały się jedną z atrakcji naszej wyprawy. Jaki będzie kolejny policjant, na którego trafimy? Władczy i opryskliwy, jak koleżka z okolic Tunguu? A może uroczy i uśmiechnięty, jak wielu pozostałych, którzy po prostu chcieli porozmawiać z obcokrajowcami? Wypożyczenie samochodu to doskonały sposób na poznanie Zanzibaru. Nam udało się w ten sposób dotrzeć do miejsc rzadko odwiedzanych przez turystów, którzy wolą spędzać całe dnie, wylegując się nad hotelowym basenem. Pierwszego dnia wyruszyliśmy do Stone Town. Pokonując wyboistą drogę, minęliśmy senną wioskę rybacką Matemwe. Po drodze mijaliśmy stada bydła i kóz oraz wozy ciągnięte przez woły, załadowane gałęziami namorzynu, które wykorzystuje się tutaj do budowy domów. Chaos i upał dopadły nas zaraz po przyjeździe do stolicy. Pomiędzy straganami pełnymi owoców i kolorowych ubrań tłoczyły się tysiące ludzi. Minęliśmy kilka meczetów (wyspę zamieszkują głównie muzułmanie, podczas gdy lądowa część Tanzanii jest w większości chrześcijańska) oraz wejście do portu, by zatrzymać się przed osławionym Pałacem Cudów. Pałac w pełni zasługuje na swoją nazwę. Zbudowany w 1883 roku przez sułtana Barghasza w czasach, gdy Stone Town było główną siedzibą imama Omanu, sprawującego rządy nad większą częścią wschodniej Afryki, był pierwszym budynkiem na wyspie wyposażonym w elektryczność. Ta niesamowita budowla z potężnymi, metalowymi kolumnami, olbrzymimi balkonami i smukłą wieżą zegarową, przypomina nieco rezydencje z amerykańskiego Południa, powiększone do absurdalnych rozmiarów. Zwiedzając pałac, mogliśmy poznać historię kraju, który był popularnym przystankiem na drodze odkrywców Afryki: Burtona i Speke’a, Livingstone’a i Stanleya. Od 1890 roku, aż do uzyskania przez Zanzibar niepodległości w 1963 roku, wyspa była brytyjskim protektoratem. Urodził się tutaj Freddie Mercury; jego ojciec był brytyjskim urzędnikiem. Można podejrzewać, że jeden z przebojów Queen - "Another One Bites the Dust" (Kolejny poszedł do piachu) - powstał z inspiracji drogami rodzinnej wyspy. Po zwiedzeniu sąsiedniego Pałacu Sułtana, w którym obecnie mieści się muzeum, wypiliśmy kawę w kafejce Archipelago ze wspaniałym widokiem na morze. Niedaleko stąd mieści się słynny hotel Africa House, w którym ponoć zatrzymał się Livingstone. Pozostałą część dnia spędziliśmy włócząc się po rozpalonych słońcem ulicach i zaglądając do sklepów z pamiątkami, w których można kupić drewniane maski oraz przyprawy (wyspa słynie z goździków). Nie spotkaliśmy zbyt wielu turystów; większość z nich wybiera zorganizowane wycieczki. My postanowiliśmy zwiedzać okolicę na własną rękę i każdego dnia odkrywaliśmy jakieś ciekawe miejsce. W wiosce Nungwi na północnym krańcu wyspy odwiedziliśmy lokalny "supermarket" z napojami gazowanymi, konserwami i przyborami toaletowymi. Był to jedyny taki sklep na całym Zanzibarze. Okolica urzekła nas piaszczystymi plażami i rafą koralową. Następny postój zrobiliśmy w Parku Narodowym Jozani, zatrzymując się pomiędzy zielonymi mahoniowcami i na próżno wypatrując gerez rudych, małpek żyjących tylko na tym terenie, obecnie zagrożonych wyginięciem. Zobaczyliśmy za to ruiny pierwszego meczetu zbudowanego na wschodnim wybrzeżu Afryki (w 1107 roku), położone niedaleko wioski rybackiej Kizimkazi - cudownego, spokojnego miejsca, gdzie mężczyźni w cieniu drzew zajmują się wyplataniem sieci i struganiem nowych łodzi. Był to tydzień intensywnego zwiedzania i bliskich spotkań z miejscową policją, nieustannego gubienia drogi (większość znaków jest w katastrofalnym stanie) i narastającego zażenowania z powodu przepaści, jaka oddziela luksusowe hotele od ciężkiego życia mieszkańców wschodniej Afryki. Średnia roczna pensja na Zanzibarze wynosi około 160 funtów; to mniej, niż trzeba zapłacić za jedną noc w jednym z najlepszych hoteli na wyspie. Wypożyczenie samochodu okazało się doskonałym sposobem na zwiedzenie jednego z najciekawszych zakątków Afryki. Jeśli mamy międzynarodowe prawo jazdy, odrobinę cierpliwości dla policjantów i refleks, pozwalający wymijać kozy wyskakujące na drogę, podróż po pięknej wyspie przypraw jest czystą przyjemnością.
Mieszkając przez pół roku na Zanzibarze mam możliwość poznać tę wyspę od podszewki. Niejednokrotnie przejeżdżam wyspę wzdłuż i wszerz, jeżdżąc w ramach pracy do hoteli położonych na różnych plażach Zanzibaru. Przynajmniej raz w tygodniu zaglądam do Stone Town. Poznaję kulturę, zwyczaje, zwracam uwagę na ważne dla turystów rzeczy. Później wracam na Zanzibar jeszcze raz, pracując nad przewodnikiem po archipelagu. Chociaż wyjechałam już z Afryki, Zanzibar na zawsze będzie miał miejsce w moim sercu. Tak naprawdę Zanzibar to nie tylko znana nam wszystkim rajska wyspa, ale cały archipelag, a wyspa, którą odwiedza coraz więcej turystów z Polski, nazywa się Unguja. Na północ leży nieco mniejsza Pemba, a poza nimi w okolicy znajduje się jeszcze kilka innych wysepek. Cały archipelag leży u wschodnich wybrzeży Tanzanii, kilka stopni na południe od równika. Unguja ma około dziewięćdziesięciu kilometrów długości i około czterdziestu szerokości, nie jest więc duża, ale podróż tam często stanowi pewnie wyzwanie, szczególnie dla osób wybierających się po raz pierwszy do czarnej Afryki, nawet jeśli jest to wyjazd organizowany przez biuro podróży. Oto zbiór informacji praktycznych o Unguja, zwanej dalej – dla ułatwienia – Zanzibarem, który ułatwi organizację wyjazdu i poruszanie się na miejscu. Kiedy jechać na Zanzibar Główny sezon turystyczny na Zanzibarze zaczyna się w grudniu i trwa do końca lutego. Jest wówczas gorąco (nawet ponad 35 stopni) i prawie nie pada. W tym czasie hotele z reguły są zapełnione. Pod koniec marca zaczyna się główna pora deszczowa. Robi się zimniej (czasem tylko 20 stopni) i bywają dni, kiedy pada bardzo dużo, ale można też trafić na dni prawie bez deszczu. Lato – lipiec, sierpień i wrzesień to kolejna pora sucha, jednak nie tak gorąca, jak ta zimowa, bo temperatury oscylują wokół 30-33 stopni. Zdarzają się za to dni z krótkotrwałymi, przelotnymi opadami. Krótka pora deszczowa zaczyna się w październiku i trwa do listopada, jednakże w tym okresie nie pada bez przerwy, a raczej co kilka dni i nie przez cały dzień. Często jeśli pada w nocy lub rano, to po południu wychodzi słońce. Formalności wjazdowe do Tanzanii Polacy podróżujący do Tanzanii, a więc także na Zanzibar, muszą legitymować się paszportem ważnym co najmniej 6 miesięcy od planowanego zakończenia podróży. Obowiązkowa jest także wiza do Tanzanii. Można ją uzyskać w konsulacie tego kraju w Berlinie, jednakże łatwiejszym rozwiązaniem jest po prostu wykupienie wizy pozwalającej na jednorazowy wjazd zaraz po przylocie na lotnisku. Jej koszt to 50 dolarów. Czasem urzędnicy imigracyjni wymagają zapłaty kartą kredytową, ale zgodnie z prawem mają obowiązek przyjąć też gotówkę. Nie ma konieczności zabierania ze sobą zdjęć paszportowych, urzędnik imigracyjny robi fotografie do wizy przy okienku. Często pobierane są też odciski palców. Każdy pasażer przybywający do Tanzanii ma także obowiązek wypełnić deklarację celną. Formularze dostępne są na granicy. Opuszczając Tanzanię, w tym Zanzibar, mamy obowiązek wypełnienia deklaracji wyjazdowej, którą wręczamy urzędnikowi imigracyjnemu przy kontroli paszportowej. Formularze dostępne są na lotnisku. Jak dostać się na Zanzibar Są dwa sposoby dostania się na Zanzibar – drogą lotniczą i morską. Po pierwsze funkcjonuje tu międzynarodowe lotnisko. Z Europy na wyspę przylecieć można liniami Condor (obecnie z Frankfurtu i Monachium), Ethiopian Airlines (z przesiadką w Addis Abeba), Oman Air (z przesiadką w Muskacie), Turkish Airlines (z przesiadką w Stambule) oraz Qatar Airways (z przesiadką w Dubaju), a także KLM (z dwiema przesiadkami – w Amsterdamie i Nairobi). W sezonie zimowym od 2015 roku lata także czarter biura podróży Itaka. Z Kenii na Zanzibar można dolecieć Kenya Airways i Fly540. Z Tanzanii – Precision Air oraz małymi samolotami lokalnych linii, takich jak Coastal Aviation. Z Dar es Salaam w Tanzanii codziennie kursuje też prom Kilimanjaro (Azam Marine) w cenie 35 dolarów. Każdego dnia odbywają się cztery kursy pomiędzy 7:00 i 15:30. Transport po Zanzibarze Poruszanie się po Zanzibarze nie jest skomplikowane. Do wyboru mamy taksówki, publiczne busy zwane dala-dala lub ewentualnie wypożyczenie samochodu. Taksówki są najbezpieczniejszym, najpewniejszym i najszybszym, ale też najdroższym środkiem transportu po Zanzibarze. Rozpoznać je można po czerwonych tablicach rejestracyjnych. Koszt przejazdu warto negocjować z kierowcą, przybliżone ceny kształtują się przykładowo: z lotniska do Kiwengwa: 50 dolarów z lotniska do Nungwi: 60 dolarów z Kiwengwa do Stone Town i z powrotem: 80 dolarów z Nungwi do Stone Town i z powrotem: 100 dolarów z Nungwi do Kiwengwa i z powrotem: 70 dolarów z Kiwengwa do Pingwe i z powrotem: 90 dolarów Dala-dala to lokalne busy wożące mieszkańców po całej wyspie. Można spotkać dwa ich rodzaje – starsze, tradycyjne to półciężarówki z ławkami na pace, podczas gdy nowsze to po prostu niewielkie autobusy (około 18 miejsc). Każda dala-dala ma z przodu na szybie numer i nazwę miejscowości, do której kursuje. Nie ma żadnych rozkładów jazdy. Poza nielicznymi wyjątkami w zasadzie nie ma też przystanków, zatrzymuje się na żądanie pasażerów. W Stone Town główny przystanek dala-dala znajduje się niedaleko dużego targu Darajani. Za przejazd płaci się u konduktora. Przykładowe ceny: ze Stone Town do Nungwi: 2000 szylingów ze Stone Town do Kiwengwa lub Matemwe: 1500 szylingów dodatkowy duży bagaż: 2000 szylingów Ostatnią opcją jest wynajęcie samochodu. Koszt to około 40 dolarów za dzień (auto typu Suzuki Escudo lub Toyota Rav4, nie najnowsze oczywiście, z automatyczną skrzynią biegów, ubezpieczenie w cenie, wkład własny około 100 dolarów). Dodatkowo należy przeznaczyć 10 dolarów na lokalne zezwolenie na prowadzenie pojazdów, wydawane na podstawie zwykłego, polskiego prawa jazdy (międzynarodowe nie jest konieczne). Wypożyczalnia pośredniczy w procesie uzyskania takiego zezwolenia i trwa to około 2 godziny, ale można też załatwić wcześniej, zdalnie, przesyłając wypożyczalni zdjęcie swojego prawa jazdy. Będąc na Zanzibarze korzystałam z wypożyczalni Zanzibar Maneno Car Rental (www: Jeżeli zaznaczycie, że wypożyczacie, bo poleciła Wam Ewa, to dostaniecie 5 dolarów zniżki za każdy dzień. Wynajmując auto należy pamiętać o kilku bardzo ważnych rzeczach związanych z prowadzeniem samochodu na Zanzibarze: na Zanzibarze obowiązuje ruch lewostronny, samochody mają kierownice po prawej stronie litr benzyny kosztuje około 2150 szylingów, najlepiej tankować na stacjach z zielonym logo UP lub United Petroleum. Na stacjach z czerwonym logo Gapco często trafia się chrzczone paliwo, po zatankowaniu którego auto może mieć problemy z odpaleniem. Tankujemy zawsze kiedy wskazówka pokazuje połowę baku gdyż zdarzają się problemy z zaopatrzeniem, kiedy na stacjach brakuje paliwa lokalne zezwolenie na prowadzenie samochodu należy mieć zawsze przy sobie, ale jest ono ważne tylko z krajowym prawem jazdy, więc i jego nie wolno zapomnieć w mieście obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Poza miastem robi się to już bardziej skomplikowane – nie ma znaków, a tabelka z listą limitów ma kilkanaście stron. znaków oczywiście brak, co daje lokalnej policji pole do nadużyć. Ogólnie można przyjąć, że poza miastem jeździ się nie szybciej niż 60 km/h, z pewnymi wyjątkami – na przykład droga do Nungwi to 40 lub 50 km/h policja jest skorumpowana i męcząca, na drogach spotkać można częste kontrole, podczas których policjant sprawdzi ważność ubezpieczenia, zezwolenie i prawo jazdy albo po prostu będzie chciał pogadać chwilę. Nierzadko zdarzają się mniej lub bardziej bezpośrednie prośby o pieniądze, najlepiej udawać, że się nie wie, o co chodzi na Zanzibarze są co najmniej dwa radary, złapanie na przekroczonej prędkości oficjalnie oznacza wizytę w lokalnym sądzie i spory mandat, a może nawet więzienie. Można tego uniknąć, płacąc niewielką łapówkę (co oczywiście jest nielegalne) – normalnie nie więcej niż 10 dolarów. Miejscowi oczywiście płacą mniej, a policjant będzie chciał od turysty wyciągnąć jeszcze więcej, więc trzeba dobrze wyczuć sytuację. Dyskusja nie ma sensu, chyba że jesteśmy pewni, że nie przekroczyliśmy dozwolonej prędkości. Wtedy może pomóc telefon do wypożyczalni kiedy zatrzymuje policja, należy włączyć lewy kierunkowskaz, bez tego mogą chcieć wlepić dodatkowy mandat zasady ruchu są teoretycznie podobne do polskich, w praktyce często nie są stosowane – kierowcy nie włączają kierunkowskazów przy wyprzedzaniu, za to włączają je kiedy z naprzeciwka jedzie inny samochód, wyprzedzają na trzeciego i zatrzymują się bez ostrzeżenia. Trzeba jeździć ostrożnie i zachować rozsądek należy zwracać uwagę na to, że w każdej chwili na drodze może pojawić się dziecko, kot, kurczak, koza lub krowa prowadząc w nocy trzeba uważać na nieoświetlonych rowerzystów i pieszych. nie należy się bać, wbrew pozorom poza stolicą Zanzibaru jazda wynajętym samochodem jest naprawdę nieskomplikowana Noclegi – gdzie warto spać na Zanzibarze Zanzibar pełen jest hoteli, hotelików i guesthouse’ów w najprzeróżniejszych cenach. Główne miejscowości wypoczynkowe to Nungwi i Kendwa na północnym-zachodzie, Matemwe i Kiwengwa na północnym-wschodzie, Pingwe, Paje i Jambiani na południowych-wschodzie oraz Kizimkazi na południu. Wybierając miejscowość do wypoczynku warto wziąć pod uwagę to, że na wschodnich wybrzeżach wyspy widoczne są bardzo duże różnice pomiędzy przypływem a odpływem, do tego stopnia, że w czasie przypływów w niektórych miejscach plaża jest bardzo wąska, albo znika w ogóle, a w czasie odpływów woda odsuwa się bardzo daleko, nawet kilkaset metrów. Może to pogarszać możliwości pływania w wodzie, natomiast moim zdaniem widoki na tych plażach są ładniejsze. Z kolei w zachodniej części wyspy różnice te są mniej widoczne i komfort kąpieli w oceanie jest tam większy. Stolicą jest Zanzibar Town z przepiękną starówką zwaną Stone Town. Ja sama mieszkałam w hotelu z ofertą all inclusive, jest ich na wyspie sporo, ale oprócz nich mogę polecić kilka niedrogich miejscówek, które przetestowałam sama lub w których nocowali znajomi: Matemwe: Zanzibar Bandas (ok. 200-250 dolarów za pokój dwuosobowy za noc ze śniadaniem), nie najtańszy, ale świetny hotelik prowadzony przez sympatycznych Polaków, większość domków bezpośrednio przy plaży, zbudowane z ekologicznych materiałów, w lokalnym stylu, z łazienką (ciepła woda, wc i prysznic), wifi, tarasikiem, łóżko z moskitierą, wiatrak. W cenie smaczne śniadanie. Na miejscu niewielki basen, leżaki i hamaki oraz restauracja, gdzie można o każdej porze zamówić przepyszne ryby i owoce morza. Cudowna atmosfera! Jambiani: Uhuru Beach Resort (40 dolarów za pokój za noc ze śniadaniem), małe domki bezpośrednio na plaży, niedawno wyremontowane, pokoje bardzo proste, lecz czyste, bez specjalnych udogodnień, łóżko z moskitierą, wiatrak, mały stolik i lustro, własna łazienka z wc i prysznicem (zimna woda), wspaniałe wschody słońca, darmowe wifi (zasięg w okolicy recepcji i w niektórych domkach), na śniadanie jajko na wybrany sposób i owoce, możliwość zamówienia obiadów i kolacji, w niedzielę w porze obiadowej koncerty na żywo, mały parking, niewielkie centrum nurkowe. Nungwi: Union Beach Bungalows (35-45 dolarów za pokoj za noc ze śniadaniem), wbrew nazwie są to niewielkie pawilony po kilka pokoi każdy, prawie przy plaży (oddziela je jedynie restauracja), pokoje proste, bardzo czyste, łóżko z moskitierą, wiatrak lub klimatyzacja, mały stolik i lustro, własna łazienka z wc i prysznicem (zimna i gorąca woda), z restauracji piękne zachody słońca, darmowe wifi (bardzo wolne), na śniadanie jajko i owoce, restauracja serwuje tez obiady i kolacje – dobry wybór, przystępne ceny, smacznie, mały parking. Kizimkazi: Mnana Lodge (25 dolarów za osobę za noc na tarasie wieloosobowym, od 30 dolarów za osobę za noc w pokoju), nie nocowałam tutaj a tylko zatrzymałam się na obiad, ale miejsce wygląda bardzo ładnie, schludnie, sympatyczna obsługa, dość daleko do plaży, cisza i spokój. Stone Town: Zanzibar Stone Town Lodge (45-50 dolarów za pokój za noc ze śniadaniem), w samym sercu Stone Town, niedaleko Kelele Square, domu Freddy’ego Mercury’ego i handlowej uliczki Gizenga, czyste i ładne pokoje z podstawowym wyposażeniem, łóżko z moskitierą, łazienka (wc i prysznic z ciepłą wodą), klimatyzacja, wifi. Śniadania na dachu dość proste, ale smaczne. Stone Town: Malindi Guest House (15 dolarów za noc za osobę), sama tu nie spałam, ale słyszałam dobre opinie, położony niedaleko terminala promowego i starówki, taras z widokiem na stary port. Jeśli chodzi o lepsze hotele na Zanzibarze z ofert biur podróży to poznałam ich kilka. We wszystkich opisywanych hotelach pokoje mają moskitierę i klimatyzację. Diamonds la Gemma dell’Est w Nungwi to jeden z moich ulubionych hoteli z ofertą all inclusive, ma duży wybór typów pokoi, doskonałą kuchnię, przemiłą obsługę i bardzo ładną plażę. Nie jest najtańszy, ale z to bardzo dobry hotel. Royal Zanzibar to także bardzo fajny hotel w Nungwi, w swojej kategorii cenowej bardzo dobry, chociaż jedzenie jest mniej smaczne, niż na przykład w La Gemma. Pokoje znajdują się w dwu- lub trzypoziomowych budynkach wzdłuż kompleksu basenowego. Ładna plaża, sympatyczna obsługa. Neptune Pwani leży w Pwani Mchangani, pomiędzy Matemwe a Kiwengwą. To jeden z moich ulubionych hoteli. Jest spory, ale dzięki temu, że ma dużą powierzchnię, a pokoje zlokalizowane są w niewielkich domkach, nie czuć tłoku. Jedzenie jest dobre, warto też skorzystać z bezpłatnych kolacji w restauracjach tematycznych. Animacje na bardzo wysokim poziomie. Obsługa wspaniała! Diamonds Mapenzi na wschodnim wybrzeżu, pomiędzy Pwani Mchangani a Kiwengwą to kolejny doskonały hotel w bardzo przyjemnym, zanzibarskim stylu. Wyróżnia się doskonałą kuchnią, Pokoje o różnym standardzie rozmieszczone w różnych częściach hotelu, zarówno w domkach, jak i pawilonach. Jak chyba wszędzie – obsługa bardzo miła. Melia Zanzibar jest bardzo drogim hotelem oferującym usługi na najwyższym poziomie. Pokoje wyposażone są nowocześnie, cały hotel zresztą jest bardzo elegancki, jednakże brakuje tutaj lokalnego klimatu. Jedzenie bardzo dobre. Oprócz zwykłego, dużego basenu do dyspozycji gości jest też mniejszy, sportowy, czynny całą dobę. Obsługa bardzo dobra. Bluebay i Sultan Sands to dwa sąsiadujące ze sobą hotele (jeden pięcio- a drugi czterogwiazdkowy). Oba są na bardzo przyzwoitym poziomie. Pokoje ładnie urządzone, jedzenie smaczne, obsługa mogłaby czasami być bardziej entuzjastyczna. Karafuu leży w miejscowości Pingwe. Ma bardzo ładną plażę. Pokoje o różnym standardzie zlokalizowane są w domkach i pawilonach. Kuchnia mogłaby być lepsza. Obsługa sympatyczna. Wyżywienie – co zjeść na Zanzibarze i ile to kosztuje Na Zanzibarze bardzo trudno o supermarkety, jeśli ktoś chce samodzielnie przygotowywać posiłki. Są małe sklepiki z podstawowymi produktami spożywczymi. Przykładowe ceny produktów spożywczych: butelka wody 1,5 litra: 1500 szylingów butelka coca-coli 0,5 litra: 1000 szylingów puszka kukurydzy, czerwonej fasoli lub groszku: 2000 szylingów paczka makaronu: 3000 szylingów jajko: 400 szylingów kupka mango (ok. 3-4 sztuki): 1000 szylingów mały arbuz: 2500 szylingów baton mars: 1500 szylingów wino (butelka): 13000 szylingów (alkohol trudno dostępny, najłatwiej znaleźć w Stone Town) piwo 0,5 litra: 2000 szylingów W każdej nadmorskiej miejscowości znaleźć można tańsze i droższe knajpki. Oto kilka z nich: Nungwi: Union Beach Bungalows, przy hostelu, pyszne krewetki, niezła jak na lokalne warunki pizza, ceny około 17000-23000 szylingów za danie Kendwa: Kendwa Rocks, lokalne potrawy i owoce morza, dobre makarony, ceny ok. 20000 za danie, podobno najlepsze sushi na wyspie (ale też drogie) Matemwe: Villa Kiva, przepyszne kanapki (ok. 7 dolarów), bardzo smaczne owoce morza Matemwe: Seles Bungalows, wspaniałe grillowane krewetki, chapati z nadzieniem, burgery, grillowana ryba, ceny od 15000 do 20000 szylingów Pwani Mchangani: Waikiki, niektórzy mówią, że to najlepsza pizza na Zanzibarze, ceny około 13-14 dolarów Pingwe: The Rock Restaurant, słynna knajpka położona na skale przy plaży, piękne widoki, miła atmosfera, jedzenie przeciętne (choć owoce morza były niezłe, ale makarony takie sobie, w dodatku małe porcje), bardzo drogo – od 20 dolarów za danie, 8 dolarów za drinka Stone Town: Traveller’s Cafe, z widokiem na plażę, przepyszna grillowana ryba z sałatką w cenie ok. 17000 szylingów, w menu także chapati, stek, makarony Stone Town: Archipelago, bez ładnego widoku, bardzo dobra, świeża ryba, spore porcje, ceny od około 15000 szylingów Stone Town: Livingstone’s, przy samej plaży, ze świetnym widokiem, nieco droższa niż Archipelago, smaczne jedzenie – ryba, kurczak, dania kuchni azjatyckiej Stone Town: Taperia, położona na pietrze nad główną pocztą w samym centrum, przepyszne hiszpańskie tapas w cenie od 12000 szylingów za porcję Stone Town: Maru Maru, hotel z restauracją na tarasie na dachu dostępną nie tylko dla gości, fajne miejsce na romantyczna kolację, piękny widok na zachód słońca, jedzenie niezłe, ceny od 10 dolarów W Nungwi, Jambiani czy Kiwengwa można natknąć się na małe stoiska z grillowanym kurczakiem lub frytkami za niewielkie pieniądze, jednakże różnie bywa tu z higieną i świeżością. Lepiej uważać. Będąc w Stone Town trzeba koniecznie wybrać się na nocny targ z jedzeniem w Ogrodach Forodhani naprzeciwko Domu Cudów (House of Wonders), nad samym morzem. O zachodzie słońca rozkładają się tu stoiska z jedzeniem przygotowywanym na bieżąco. Już za 3000 szylingów można zjeść tzw. Zanzibar pizza, placek przypominający bardziej indyjską parathę niż pizzę z oryginalnym nadzieniem z mielonego mięsa z posiekanymi warzywami i jajkiem. Dostępne (czasem nieco drożej) są też inne nadzienia: ryba, owoce morza, same warzywa, ser, banany, nutella, miód itp. Inną niedrogą (ok. 2000 szylingów za porcję) i sycącą potraw jest zupa Zanzibar mix – nieokreślony jakby bulion z dodatkami do wyboru: kawałkami mięsa, ziemniakami, jajkami na twardo, maniokiem itp. Można też zjeść grillowane udka kurczaka, pieczone ziemniaki i bataty, opiekane kolby kukurydzy i wiele innych, niezidentyfikowanych przysmaków. Atrakcje – co zobaczyć na Zanzibarze Zanzibar ma mnóstwo atrakcji! Wiele z nich dostępna jest bezpłatnie, czyli wszystkie piękne rajskie plaże. Za inne trzeba zapłacić. Do płatnych atrakcji wyspy należą: plantacje przypraw: 2-4 dolary Park Narodowy Jozani: 10 dolarów Dom Cudów – pałac sułtana w Stone Town: obecnie oficjalnie zamknięty, ale czasem strażnicy chcący dorobić sobie na boku otwierają, inkasując po 5 dolarów Muzeum Pałacowe w Stone Town: 3 dolary targ niewolników w Stone Town: 5 dolarów Prison Island: od 15000 szylingów za łódkę, wstęp 4 dolary Seaweed Center – plantacja alg morskich w Paje: 10 dolarów Butterfly Center – farma motyli nieopodal Jozani: 5 dolarów piwnice niewolników w Mangapwani: 1 dolar jaskinie w Mangapwani: 3 dolary Mnarani Aquarium w Nungwi – centrum informacji o żółwiach morskich: 5 dolarów jasknia koralowa w Kiwengwa: 5 dolarów Dodatkowe informacje Walutą Tanzanii, a zatem i Zanzibaru, jest szyling tanzański (TZS). Warto sprawdzić kurs przed wyjazdem, w październiku 2017 r. był następujący: 1 USD = 2145 TZS (jeśli wymieniamy banknoty 50- lub 100-dolarowe) lub 1 USD = 2000 TZS (jeśli wymieniamy mniejsze nominały) 1 EUR = 2400 TZS Na całym Zanzibarze można bez problemu płacić w dolarach (kurs używany w sklepach czy knajpkach to najczęściej 1 USD = 2000 TZS). Akceptuje się tu jednak tylko banknoty nowsze niż z 2000 roku. Starsze można ewentualnie wymienić w banku, jednak po bardzo niekorzystnym kursie. W Stone Town można znaleźć kilka bankomatów – najbezpieczniejszy jest Barclays Bank, ale on pobiera sporą prowizję. Gotówkę otrzymuje się w szylingach. Sporo jest też kantorów, najlepiej szukać ich przy ulicy Gizenga na tyłach Domu Cudów. Rzadko można płacić kartą, a nawet jeśli jest taka możliwość to bywają problemy z MasterCard (z Visą z reguły jest wszystko w porządku). Niektóre hotele dodają do płatności kartą prowizję. W małych sklepach trzeba płacić gotówką. Przy ulicy Kenyatta znajduje się kilka sklepów z pamiątkami, które akceptują karty kredytowe. Wybierając się na wakacje, oczywiście warto się ubezpieczyć. Jadąc z biurem podróży mamy w pakiecie podstawowe ubezpieczenie, jednak jego sumy są z reguły dość niskie, zatem warto pomyśleć o tym, by się doubezpieczyć. Ubezpieczenie Pakiet Komfortowy w Hanse Merkur kosztuje tylko kilka złotych za dzień, a daje dobrą ochronę. Trzeba być jednak przygotowanym na to, że w przypadku konieczności wezwania lekarza, często trzeba opłacić rachunek samemu, a następnie zwrócić się do ubezpieczyciela o zwrot kosztów. Najlepiej jednak zadzwonić od razu na infolinię i zgłosić swój przypadek jeszcze przed wezwaniem lekarza. Jeśli chodzi o zdrowie, to lepiej na Zanzibarze nie chorować. W Stone Town otwarto jakieś dwa lata temu szpital, ale leczenie w nim jest drogie, więc dobrze mieć porządne ubezpieczenie. Poza Stone Town pomoc medyczna praktycznie nie istnieje. W Nungwi i Kiwengwa funkcjonują apteki z podstawowymi lekami, ale lepiej mieć zapas swoich. Podobno zagrożenie malarią jest na wyspie znikome, ale lepiej spać pod moskitierą i używać repelentów. Wodę należy pić wyłącznie butelkowaną. Zdarzają się problemy żołądkowe i biegunka (mimo przestrzegania zasad higieny) wynikające z odmiennej flory bakteryjnej. Wchodząc do wody trzeba uważać na jeżowce. Można spotkać meduzy, lecz są one niegroźne, pozostawią najwyżej kilka czerwonych, nie swędzących punktów na skórze. Nawet przy pochmurnym niebie należy używać kremów przeciwsłonecznych. Nie ma żadnych szczepień obowiązkowych na Zanzibarze, chyba że przylatuje się z któregoś z krajów afrykańskich. Wówczas wymagany jest żółty certyfikat potwierdzający szczepienie na żółtą gorączkę. Zdarza się, że pogranicznicy wymagają certyfikatu także od osób przylatujących bezpośrednio z Europy, choć nie powinni. Szczepienia zalecane obejmują żółtaczkę typu A i B, polio, tężec, dur brzuszny czy błonicę. Na Zanzibarze najłatwiej dogadać się po angielsku, choć w mniejszych miejscowościach nie wszyscy mówią w tym języku. Oficjalnym językiem jest suahili. Kilka podstawowych zwrotów: habari – dzień dobry (co słychać?) nzuri – dobrze jambo – cześć (typowe powitanie dla turystów, miejscowi tak do siebie nie mówią) asante (sana) – dziękuję (bardzo) karibu – nie ma za co / witaj (jak angielskie you’re welcome/welcome) tafadhali lub naomba – poproszę nataka – chcę sitaki – nie chcę samahani – przepraszam sina pesa – nie mam pieniędzy hakuna matata – nie ma problemu (dla turystów, miejscowi tak do siebie nie mówią) hamna shida – nie ma problemu (tak mówią miejscowi) wapi? – gdzie? ngapi? – ile? Na Zanzibarze przez cały rok obowiązuje czas wschodnioafrykański (East Africa Time, EAT), o 3 godziny późniejszy od czasu uniwersalnego czasu koordynowanego (UTC). W stosunku do czasu w Polsce latem dodaje się jedną godzinę, a zimą dwie, gdyż w Tanzanii nie obowiązuje zmiana czasu zimowego na letni i odwrotnie. Przez cały rok używa się jednego czasu. Słońce wschodzi o 6:30 rano i zachodzi o 18:30 wieczorem. Gniazdka na Zanzibarze są typu brytyjskiego, z trzema bolcami, więc wybierając się w podróż warto zaopatrzyć się w odpowiednią przejściówkę. Są one często dostępne na recepcjach hoteli, a jeśli zupełnie nie ma możliwości zdobycia adaptera, możliwe jest włożenie do kontaktu polskiej wtyczki przy użyciu na przykład długopisu, którym zwalnia się blokadę w miejscu gdzie powinien zostać wsunięty trzeci bolec. Napięcie wynosi 220-240V. Przerwy w dostawie prądu są bardzo powszechne. Jeśli chodzi o internet, to obecnie dostępny jest prawie wszędzie. W większych i średnich miejscowościach często można znaleźć bary i restauracje oferujące internet bezprzewodowy. Wiele hoteli również oferuje swoim gościom bezprzewodowy internet, często bezpłatnie. Można również korzystać z internetu mobilnego, wystarczy w tym celu zaopatrzyć się w przedpłaconą kartę sim lokalnego operatora (komórka, tablet) lub modem USB (laptop), doładować i korzystać w każdym miejscu, gdzie występuje zasięg telefonii komórkowej. Niestety na Zanzibarze w wielu miejscach zasięg ten jest dość słaby, zatem połączenie z internetem mobilnym może mieć bardzo niską jakość. Najlepszy zasięg i szybkość mobilnego internetu posiada obecnie sieć Halotel. Pamiątki najlepiej kupować w Stone Town. Przy ulicy Gizenga znajduje się mnóstwo małych sklepików, w których trzeba się targować. Alternatywą jest kilka sklepów ze stałymi cenami przy prostopadłej do niej ulicy Kenyatty. Najbardziej typowe pamiątki z Zanzibaru to przyprawy. Można tu też kupić biżuterię z tanzanitem (kamień pochodzący z Tanzanii, wydobywany w okolicach Aruszy), drewniane figurki, tradycyjne chusty, kosmetyki z algami, kawę i herbatę. Kupując pocztówki najlepiej od razu zaopatrzyć się w znaczki. Znaczek do Europy ma wartość 1400 szylingów, ale sklepy życzą sobie za niego 1 dolara. Cena pocztówki to także około 1 dolara. Kartki do Europy idą od dwóch do czterech tygodni i ie ma pewności, czy dotrą. Artykuły Poniżej lista artykułów na blogu Daleko niedaleko dotyczących Zanzibaru: Zanim dotrzesz na Zanzibar… Na niewolniczym szlaku Pewnego dnia w Nungwi Zanzibar Freddiego Mercury’ego – śladami, których nie ma Opowieść o zanzibarskich algach Małpie figle w puszczy Jozani Wyspa goździkami pachnąca Podwodny świat wokół Zanzibaru Kamienne Miasto o wielu twarzach Historie zaklęte w drzwiach Przewodnik po Zanzibarze W kwietniu 2018 roku nakładem wydawnictwa Bezdroża, w serii Travelbook, ukazał się przewodnik po Zanzibarze mojego autorstwa. Znajdziecie w nim jeszcze więcej praktycznych informacji dotyczących podróżowania po wyspie i archipelagu, a także opisy tamtejszych atrakcji turystycznych, plaż i zabytków, a także miejsc leżących nieco na uboczu turystycznych szlaków. Dostaniecie namiary na polecane hotele i hostele, agencje turystyczne, centra nurkowe i wiele więcej. Spędziłam nad jego przygotowaniem i napisaniem bardzo dużo czasu, więc myślę, że wybierając się na Zanzibar, warto po niego sięgnąć. Kliknij tutaj i kup :) Informacje są aktualne na październik 2017 r. Jeśli masz jakieś pytania, wątpliwości dodatkowe informacje albo wiesz, że coś już jest nieaktualne, daj mi o tym znać w komentarzu poniżej. Dziękuję! Wybieracie się na Zanzibar? Planujecie wakacje na własną rękę czy wyjazd zorganizowany? Macie jakieś dodatkowe pytania lub wątpliwości, na które nie odpowiedziałam w tekście? Piszcie w komentarzu, chętnie odpowiem! Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)- Ewa a Tagi: informacje praktycznejambianiNungwiStone TownZanzibar Przeczytaj też...
W dzisiejszym wpisie podzielę się z wami praktycznymi informacjami dotyczącymi wyjazdu na Zanzibar. Sama chciałabym znać przed wylotem te wszystkie informacje. Zaoszczędziłabym sporo stresu, czasu i w to rajskie miejsce są w Polsce niezwykle popularne i nie da się ukryć, że na Zanzi, Polacy i Włosi stanowią zdecydowaną większość. Przejdźmy więc do i lekiNie ma obowiązku szczepienia się przed wylotem na Zanzibar. No dobra, obowiązku nie ma, ale lekarze zalecają wykonanie kilku szczepień. Podchodzę do tego tematu śmiertelnie poważnie, bo w krajach trzeciego świata naprawdę nietrudno o jakieś zakażenie. Wystarczy łyk skażonej wody czy kęs skażonego pożywienia zjedzonego na lokalnym street foodzie. Poleca się więc szczepienia przeciwko: – tężcowi – durowi brzusznemu – wirusowemu zapaleniu wątroby typu A oraz B – żółtej gorączce – polio – wściekliźnieMy szczepiliśmy się dwa lata temu przed wylotem do Tajlandii, więc większość mieliśmy z pytaliście mnie o szczepienie przeciwko malarii, słuchajcie, taka szczepionka nie istnieje. Niestety. Gdyby istniała uratowałaby życie setek tysięcy ludzi. To co możemy zrobić to zaopatrzyć się w repelenty, zamykać okna i spać pod moskitierą. Możemy również przyjmować leki profilaktycznie (Malarone, Paludrine Avloclor, Doksycylina) choć. My nie przyjmowaliśmy żadnych leków, chociaż trzeba przyznać, ze tych komarów było sporo. Koniec marca to początek pory deszczowej, wilgotność powietrza jest ogromna (ponad 90%), a temperatura wynosi 32 stopnie. Opinie na temat Malarii na Zanzibarze są podzielone. Jedni twierdzą, że problemu nie ma, a inni, że jest i to całkiem poważny. Jedno jest pewne, nie można tego tematu apteczka powinna być wyposażona w:– plastry – maść witaminową – lek przeciwbiegunkowy – elektrolity (tak naprawdę woda kokosowa jest najlepszym elektrolitem, dostaniecie ją na miejscu) – leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe – krople do oczu – żel aloesowy (najlepszy na oparzenia meduzy), możecie go dostać na miejscuWoda kokosowa, najlepszy izotonik i elektrolitNie zapomnijcie również o:Kremach z wysokim filtrem SPF 50+ PA+++ Krem ma chronić przed promieniowaniem UVA i UVB. Krem należy „dokładać” 3 razy dziennie, a jeśli wchodzicie do wody, to należy wsmarować go w siebie po każdym wyjściu. Potraktujcie to bardzo przeciwsłonecznych (najlepiej z polaryzacja) Słońce na Zanzibarze jest tak silne, że dwukrotnie nabawiłam się światłowstrętu. Obie sytuacje miały miejsce po całodniowych wycieczkach. Pomogły mi krople do oczu, zimne okłady na oczy i absolutna ciemność. Nikomu tego nie życzę!Gumowych butachJeśli planujecie kąpiele w Oceanie Indyjskim zaopatrzcie się w gumowe buty. Na dnie jest mnóstwo jeżowców, które mogą uprzykrzyć pobyt w tym rajskim i WizaLot na Zanzibar trwa średnio 8 – 9 godzin. My mieliśmy międzylądowanie w Egipcie, 40 min zajęło tankowanie, dlatego lecieliśmy 9 godzin. Lotnisko na Zanzibarze wygląda jak barak. Przygotujcie się na niezwykle wysoką temperaturę i sporo (ciągnących się w nieskończoność) formalności. Jeszcze w samolocie musicie wypełnić wniosek o wizę, dostaniecie go od obsługi. Wpisuje się tam dane z paszportu, adres hotelu (nazwę), czas pobytu itd. Na lotnisku wypełniacie kolejny druczek i kierujecie się do okienka, gdzie trzeba opłacić wizę. Aha, dobrze jest mieć swój długopis. Na miejscu ich nie ma, a jeśli są to wypisane. Potem kolejki są ogromne więc długopis jest towarem wizy to 50 dolarów od osoby. Panie każą płacić kartą, ale spokojnie, zgodnie z prawem możecie zapłącić również gotówką. To nie koniec formalności. Teraz kierujecie się do kolejnego okienka, gdzie panowie przyklejają wydrukowaną wizę do Waszych paszportów. Zrobią Wam zdjęcie i pobiorą odciski palców (najpierw cztery palce prawej dłoni, potem kciuk, następnie cztery palce lewej dłoni i kciuk). To może trwać 5 minut albo 20. Zgadnijcie ile czekałam… 🙂 Panuje tam straszny bałagan, paszportów jest mnóstwo i lepiej mieć swój na oku . Mój paszport został przykryty jakimiś papierami i odnaleziono go po 20 minutach. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i być wyrozumiałym. Zanzibarczycy kierują się w życiu maksymą pole pole co oznacza powoli, walizki zostaną PRZYNIESIONE z samolotu przez obsługę i będą na Was czekały zaraz za okienkiem, w którym wbito Wam wizę. Nie zdziwcie się jeśli po wyjściu z lotniska zobaczycie dziesiątki tubylców, którzy będą chcieli Wam pomóc przenieść bagaże do taksówki czy autobusu. Oni tak zarabiają na życie. Chętnie Wam pomogą i wskażą drogę. Możecie z tej pomocy skorzystać bądź nie. Jeśli ją przyjmiecie należy podziękować dolarem czy walutaOficjalną walutą na wyspie jest Szyling Tańzański, nieoficjalną dolar amerykański. To do Was należy decyzja, czy wymieniać dolary na szylingi. My wymieniliśmy połowę przywiezionej kwoty i tak naprawdę nie widzieliśmy żadnej różnicy. To co jest NIEZWYKLE WAŻNE, a co zupełnie przeoczyliśmy to fakt, że na wyspie trzeba mieć dolary wyprodukowane po 2006 roku. Nigdzie nie zapłacicie dolarami ze starszą datą. Wszyscy bardzo dokładnie to sprawdzają. W kantorach co prawda wymienią Wam je na szylingi, ale po bardzo (bardzo) niskim kursie. Abstrahując od daty, to co może okazać się przydatne to fakt, że 100 dolarów w jednym banknocie przeliczą po wyższym kursie kursie niż 100 dolarów w 10 dolar to 2200 szylingówWycieczki lokalneTemu tematowi poświęce osobny wpis, ale to przed czym chcę Was tutaj przestrzec, to wykupienie wycieczek u polskich rezydentów. Lokalsi mają świetnie rozwiniętą gałąź turystyki specjalizującą się w lokalnych wycieczkach. Za całodniową wycieczkę zapłacicie więc 45 dolarów zamiast 100. To nie żart, ceny u polskich rezydentów są 50-60 procent wyższe. Ok, w cenie mamy polskiego przewodnika, ale kto dziś nie zna angielskiego? Z resztą jak my byliśmy na wycieczkach z tubylcami to zawsze tłumaczyliśmy to co mówi przewodnik na nasz ceny dodatkowym atutem jest to, że wycieczki są kameralne. Nie ma 40 osobowego autobusu tylko 7-8 osobowy bus. Mamy wpływ na plan zwiedzania i trasę. Jeśli coś nam się nie podoba pomijamy to i jedziemy dalej. W wycieczkach wykupionych u rezydenta program jest sztywny i nie ma możliwości jego zmiany. Jak więc znaleźć osoby sprzedające lokalne wycieczki? Wystarczy zapytać kelnera w hotelu, Masaja, czy wyjść na plaże. Tam często przechadzają się lokalni przewodnicy. Jeśli już kogoś takiego znajdziemy, trzeba zgadać się z dwoma-trzema parami i ustalić plan zwiedzania. Nie bójcie się tubylców sprzedających wycieczki na plaży. Spotkacie ich tam codziennie, oni wszyscy się tam znają i nie ma mowy o oszustwach. Im większą jesteście ekipą tym lepszą możecie wynegocjować cenę, ale nie szalejcie z tym. Taka osoba musi opłacić busa, kupić bilety wstępu do różnych atrakcji i jeszcze na tym się po wyspieNajbezpieczniej wynająć taksówkę. Ustalacie konkretną trasę i z góry znacie cenę wycieczki. Po wyspie można poruszać się jeszcze lokalnymi autobusami (spartańskie warunki) albo wynająć samochód. Jeśli wybieracie samochód, musicie wiedzieć, że wymagane jest lokalne prawo jazdy. Można taki papier sobie wyrobić na miejscu. Prawdą jest, że policja na wyspie jest bardzo skorumpowana. Policjanci kontrolują dużo i często. Bez ogródek domagają się pieniędzy i oczekują 90% mieszkańców Zanzibaru wyznaje Islam. Pamiętajcie by Wasz ubiór był adekwatny do okoliczności. Zwłaszcza kiedy wybieracie się do miasta czy na wycieczki. W niektórych hotelach również wymaga się stosownego ubioru w hotelowej restauracji. Paradowanie w stroju kąpielowym i pareo jest nie na razy dziennie usłyszycie nawoływania do modlitwy. Często bywa tak, że Zanzibarczycy robią sobie wtedy przerwę w pracy i nie zważając na nic modlą Zanzibarze występują dwie pory suche i dwie pora słucha występuje od czerwca do października. Średnia temperatura wynosi wtedy 25 stopni i odnotowuje się bardzo niewielkie opady deszczu. To najlepszy okres na wyjazd i jak można się domyślić – to szczyt pora sucha trwa od stycznia to lutego. Temperatury dochodzą do 35 stopni, a wilgotność powietrza wynosi ponad 90 % przez co odczuwalna temperatura jest jeszcze pora deszczowa zaczyna się pod koniec marca i trwa do końca maja. Występują wtedy obfite opaty deszczu trwające nieprzerwanie przez kilka dni. Z racji tego, że turystów na wyspie jest wtedy niewiele większość hoteli jest zamykana i przeprowadza się prace pora deszczowa trwa od połowy listopada do końca grudnia. Występujące opady deszczu są raczej przelotne i nie są Królem Julianem 😉Towary deficytoweNie zapomnijcie o zabraniu z Polski ubran, kosmetyków, leków czy zabawek dla Zanzibarczyków. Na wyspie żyje się bardzo skromnie. Pojęcie – bieda aż piszczy, wcale nie jest przesadą. Lokalsi cieszą się z każdej, nawet najmniejszej rzeczy. My rozdaliśmy ubrania, leki czy kosmetyki. Jeśli macie możliwość, weźcie ze sobą słownik angielsko-polski, to dla większości towar pierwszej potrzeby. Potrzeba nauki naszego języka jest u nich dzieci powędrowały przybory szkolne i zabawki. Jeśli myślicie, że słodycze dla dzieci to dobry pomysł, to jesteście w błędzie. Oczywiście, dzieci będą nimi zachwycone, ale trzeba być świadomym tego, że dostęp do ewentualnego dentysty na wyspie jest poza zasięgiem. I pewnie sobie teraz myślicie – bez przesady, nic im się nie stanie jak raz na jakiś czas zjedzą słodycze. Otóż stanie. Nie bez powodu średnia życia na wyspie wynosi 60 lat. Dostęp do medycyny jest tam niezwykle drogi i bardzo słodyczami jakie podarowaliśmy, były zdrowe batony składające się z kilku rodzajów orzechów i oraz superfoodsWidziałam małe dzieciaki z popsutymi zębami. Widziałam jak turyści karmią ich cukierkami i czekoladkami. Jedna dziewczynka bawiąca się na plaży w ciągu godziny została poczęstowana słodyczami przez 5 osób. Prawda jest taka, że rzadko mamy okazję wybrać się do lokalnej wsi, wszystkie słodycze lądują więc na rękach dzieci mieszkających w okolicach hoteli. To ogromny problem. Trzeba być tego świadomym i podejść do tematu bardzo odpowiedzialnie!Uf, mam nadzieje, że zebrałam w tym wpisie wszystkie, najistotniejsze informacje. Jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało!Jeśli chcecie poczytać o tym jak wygląda codzienne życie na Zanzibarze, kliknijcie tutaj, a tu moje pierwsze wrażenia i spostrzeżenia.
Zanzibar i Tanzania od pewnego czasu stają się coraz częściej wybieranym kierunkiem wakacyjnych wyjazdów. Wiele osób planujących urlop na Zanzibarze zastanawia się czy Tanzania i Zanzibar to kierunki seksturystyczne. Czy prostytucja na Zanzibarze jest legalna? Czy są prostytutki? Czy są prostytutki na Zanzibarze? Jakie są rozrywkowe atrakcje dla dorosłych na Zanzibarze i ich ceny? Na początek warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czy prostytucja w Tanzanii jest legalna. Nie, prostytucja w Tanzanii nie jest legalna. Jak to zwykle bywa w większości miejsc na świecie nikomu w niczym to nie przeszkadza. Czy proceder istnieje w Tanzanii? Oczywiście. Tanzania jest pełna pracujących kobiet i mężczyzn. Większość z nich obsługuje turystów w kurortach Zanzibaru. Wyjazdy na Zanzibar nie kojarzą się z turystyką rozrywkową dla dorosłych ale właśnie Zanzibar boku miejsc takich jak Tajlandia czy kraje na wschodzie, jest jedną z najpopularniejszych destynacji turystyki rozrywkowej. I to nie tylko dla mężczyzn. W kurortach Zanzibaru bez trudu odnajdziemy kobiety będące przedstawicielkami najstarszego zawodu świata, ale równie łatwo przyjdzie tu odszukanie również męskich towarzyszy oferujących swoje usługi dla bogatych turystek z krajów rozwiniętych, a jak odpowiednio zapłacimy to pewnie i nie tylko dla turystek. Największymi centrami turystyki rozrywkowej w Tanzanii są Bagamoyo, wyspy Mafia, Pemba oraz miasto Arusha ale kluby i lokale łatwo znaleźć w każdej destynacji turystycznej i można je błyskawicznie rozpoznać. Wybierając się na przygodowe wakacje w Tanzanii warto pamiętać, że według szacunków z 2011 roku aż 1,6 miliona mieszkańców kraju jest nosicielami HIV i AIDS. W branży rozrywkowej procent nosicieli dochodzi prawie do 30%. Po tym przydługim wstępie warto odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie: ile kosztują usługi na Zanzibarze? Jakie są ceny? Oferty które znaleźć można w internecie są zdecydowanie droższe od takich, które można wyszukać samemu. Ceny w internecie rozpoczynają się do 50 000 szylingów tanzańskich za masaże, aż po 150 czy nawet 200 000 – 250 000 szylingów za pełną miłość. To jednak ceny dość wysokie. Ceny dziewczyn na Zanzibarze są znacznie niższe w przypadku bardziej ryzykownych usług, które odszukać możemy na ulicy, ceny to nawet kilkanaście euro. Warto jednak pamiętać o tym, że płatna miłość w Tanzanii i na Zanzibarze jest nielegalna, a lokalna policja może nawet aresztować osobę chcącą skorzystać z płatnej miłości! Polecamy również: Czy Zanzibar jest w Strefie Schengen? Czy jest Tanzania? Sprawdzamy czy jest! Czy na Zanzibarze są rekiny? Czy są rekiny w Tanzanii? Zanzibar – jak długo trwa lot na Zanzibar z Polski? Warto przeczytać również:
Szukasz wycieczki? Zadzwoń!Codziennie 7:30-23:30Pomoc i kontaktSalony sprzedażyMagazyn wycieczki? Zadzwoń!Codziennie 7:30-23:30Pomoc i kontaktMagazyn sprzedażyWczasyPopularneLato 2022PromocjeLast MinuteAll InclusiveKolonie i obozyPolecaneEgzotykaZ dziećmi Wycieczki objazdoweDojazd własnyNad morzemW górachBez testu na COVID-19Dla singliKrajePopularneTurcjaGrecjaHiszpaniaEgiptChorwacjaPolecane kierunkiPolskaBułgariaCyprMaltaTunezjaDubajWłochyDominikanaOpinieOpinie o hotelachOpinie o biurach podróżyCoralItakaRainbowExim ToursBest ReisenHotelePopularne hoteleOz Side PremiumTitanic RoyalGranada Luxury BelekAlbatros Sea World Marsa AlamJaz AquamarineMaxeria Blue DidymaJungle Aqua ParkCOVID-19Aktualne zasady podróżyKup test na COVID-19Paszport CovidowySzczepienia COVID-19Bez testów dla zaszczepionychBez testów dla dzieciWięcejPłatności odroczone i ratyNowośćUbezpieczenieBony na wakacjeWycieczki fakultatywneNartyUlubionePodróżeKontaktUstawieniaZarządzaj 1LoginWylogujZaloguj sięPodróżeKontaktUstawieniaZarządzaj 1LoginWylogujZaloguj sięAktualizujemy parametry ofertyWspaniały3 opinie100% cenęTrwa weryfikacja Zanzibar Beach ResortKod oferty: WAK638980Kod oferty: WAK6389801/37ZdjęciaPokoje i usługiOpinieOpis ofertyRegion: ZanzibarOrganizator: Prima HolidayKod oferty: WAK638980Wyświetl szczegóły
porady dla turystów planujących wakacje na zanzibarze